5 cech superprzedsiębiorcy. Sprawdź, czy je posiadasz. - Łukasz Hodorowicz
pozostały min
Trzymam Cię za rękę. Jesteśmy tu: Strona główna Blog Artykuł
kategoria: Podcast Marketing
Czas czytania: 9 min
Poziom trudności:

5 cech superprzedsiębiorcy. Sprawdź, czy je posiadasz.

Podaj dalej

Podsumowanie: W tym artykule pokażę Ci, jakie cechy powinien mieć superprzedsiębiorca. Ponadto pomogę zrozumieć, co stanowi Twoją przewagę nad konkurencją. 


Kiedy byłem młodszy, oglądałem w telewizji bajkę pod tytułem Kapitan Planeta i planetarianie. Tytułowy Kapitan był superbohaterem, który dbał o ziemię. Walczył z korporacjami wycinającymi lasy lub naukowcami pracującymi nad groźnymi wirusami.

5 cech superprzedsiębiorcy. Sprawdź, czy je posiadasz.

Kapitan Planeta różnił się jednak od innych superbohaterów, których znam. Większość z nich miała drugą tożsamość. Na przykład Superman za dnia pracował jako reporter. Spider-Man był studentem fotografem. Batman, gdy nie tłukł przestępców, był milionerem-filantropem.

A Kapitan Planeta, kiedy nie był potrzebny, po prostu nie istniał. Gdy jednak Ziemia go potrzebowała, do życia powoływało go pięć pierścieni. W pierścieniach ukryte były moce przyrody: ziemia, wiatr, woda, ogień oraz miłość. Z ich połączenia powstawał Kapitan Planeta.

Dlaczego o nim piszę?

Kapitan Planeta ma wiele wspólnego z przedsiębiorcą. I jeden, i drugi jest połączeniem pięciu mocy. Moce superprzedsiębiorcy to pięć konkretnych cech oraz kompetencji. Dziś porozmawiamy właśnie o nich.

Stara i nowa ekonomia

Jeśli zapytasz kogokolwiek, jakie cechy powinien mieć dobry przedsiębiorca, usłyszysz różne odpowiedzi. Jedni uznają, że powinien umieć kreatywnie rozwiązywać problemy. Inni – że musi pewnie podejmować decyzje. Ktoś powie, że dobry przedsiębiorca jest pracowity, komunikatywny i pomysłowy. Nie zaszkodzi również, jeśli od czasu do czasu zaryzykuje.

Ta lista oczywiście ciągnie się bez końca. A pod koniec dnia jasne jest, że przedsiębiorca nie tylko ma wiele wspólnego z superbohaterem, lecz także rzeczywiście nim jest! Chyba nie muszę Cię przekonywać, że posiadanie wszystkich tych cech jest po prostu niemożliwe. Na szczęście taka charakterystyka przedsiębiorcy jest błędna. Pochodzi z zamierzchłego okresu starej ekonomii czasu, kiedy to przedsiębiorcy rozliczani byli za czas pracy.

Mechanik, który naprawiał samochód przez dwa dni, zarabiał więcej niż mechanik, który to samo zrobił w godzinę.

Dziś jest inaczej. Żyjemy w czasach ekonomii wyników. Klienci chcą nam płacić nie za czas, ale za rezultaty. Jestem gotowy zapłacić mechanikowi więcej za to, że szybciej naprawi mój samochód i wyjadę na wakacje w terminie, w którym planowałem.

Razem z ekonomią zmieniły się cechy, które powinien posiadać superprzedsiębiorca. Dziś zamiast wielu nieznaczących musi mieć pięć kluczowych.

Superprzedsiębiorca nie jest specjalistą. Jest ekspertem

Jak jest różnica między specjalistą a ekspertem? Specjalista wie wiele, ale tylko na wąski temat. Ekspert ma wiedzę ogólną w obrębie swojej dziedziny oraz specjalistyczną w obrębie niszy.

SWAT to amerykańska policja do zadań specjalnych. Policjanci SWAT zamiast kierować ruchem ulicznym, rozbrajają bomby i negocjują z terrorystami.

Mogłoby się wydawać, że w oddziale służą specjaliści: m.in. saperzy, negocjatorzy, snajperzy, czyli ludzie doskonali w tylko jednej rzeczy, którą za to opanowali perfekcyjnie. Tak jednak nie jest.

SWAT zatrudnia ekspertów. Snajper doskonale strzela, ale potrafi również rozbroić prostą bombę. Saper zna podstawy psychologii przydatne podczas negocjacji. Z kolei negocjator jest także świetnym strzelcem.

Dlaczego? Z bardzo prostego powodu. Bokser Mike Tyson powiedział kiedyś, że każdy ma plan, dopóki nie dostanie w zęby.

To znaczy, że w życiu może wydarzyć się coś niespodziewanego. Doskonale wiedzą o tym policjanci z oddziału SWAT. Plan często się zmienia, a razem z nim zmieniają się role, które odgrywają policjanci. 

Eksperci potrafią je szybko zmieniać. Dlatego radzą sobie w każdej sytuacji. Saper, gdy zabraknie negocjatora, sam negocjuje z porywaczami. Snajper, gdy saper zostanie ranny, sam rozbroi ładunek wybuchowy.

Kompetencje specjalisty są jak litera I – wąskie i biegną tylko w jednym kierunku. Kompetencje eksperta są jak litera T – biegną w dwóch kierunkach: wąsko w obrębie niszy i szeroko w obrębie dziedziny. Żeby zostać superprzedsiębiorcą, zacznij rozwijać kompetencje w kształcie litery T.

5 cech superprzedsiębiorcy. Sprawdź, czy je posiadasz.

Weźmy np. dwóch trenerów personalnych. Na pierwszy rzut oka obaj są superprzedsiębiorcami. Dobrze znają się na treningach. W tej dziedzinie jeden i drugi jest specjalistą. Na tym jednak podobieństwa się kończą – ponieważ drugi trener dodatkowo zna się na anatomii, fizjologii, żywieniu, komunikacji, motywacji oraz zarządzaniu czasem.

Wiesz już, który trener lepiej przygotuje Cię do sezonu plażowego?

Dobry obserwator

Superprzedsiębiorca jest doskonałym obserwatorem. Ale mam na myśli inny zmysł obserwacji niż wzrok. Zaraz Ci to wyjaśnię.

Zacznijmy od tego, że każdy, również superprzedsiębiorca, potrzebuje szczęścia. Wiem. Chcesz wierzyć, że tylko Ty jesteś kowalem swojego losu, a sukces zawdzięczasz wyłącznie sobie i swojej pracy. Ale szczęście to coś więcej niż przypadkowy splot wydarzeń, wygrana w totolotka albo nieoczekiwany spadek po dziadku. Tak naprawdę istnieją cztery bardzo różne rodzaje szczęścia.

Pierwszy to szczęście przypadkowe. Pojawia się, gdy znajdujesz na ulicy 100 zł. Na ten rodzaj szczęścia nie masz wpływu. To typowe ślepe szczęście.

Drugi rodzaj to szczęście wynikające z ruchu, któremu możesz pomóc, robiąc krok w jego stronę. Na przykład kupując los na loterię. Jeśli wygrasz, to właśnie dzięki ruchowi, który wykonałeś.

Trzeci rodzaj szczęścia wynika z obserwacji. Jeśli uda Ci się okazyjnie kupić samochód, to nie dlatego, że masz ślepe szczęście. Dzieje się tak, ponieważ od jakiegoś czasu obserwujesz rynek motoryzacyjny, przeglądasz ogłoszenia i nauczyłeś się zauważać okazje.

Jest jeszcze czwarte, najbardziej złożone szczęście. Wynika z Twojej unikalności. W tym wypadku, jeśli jesteś wyjątkowy, szczęście samo Cię odnajdzie.

Zostańmy jednak przy szczęściu wynikającym z obserwacji. Ono jest dla Ciebie najważniejsze.

Inwestor Warren Buffett zbił fortunę, kupując tanie akcje nieznanych firm. Zaskakujące, jak wiele z tych firm później odniosło sukces – a Buffett razem z nimi.

Wiele osób sądzi, że gra na giełdzie ma wiele wspólnego z grą w totolotka i ślepym szczęściem. Ale to nieprawda. Tu w grę wchodzi szczęście trzeciego rodzaju – wynikające z obserwacji. Buffett dostrzegał to, czego inni nie widzieli. Małe firmy z dużym potencjałem. Inwestor wykształcił szczególny zmysł obserwacji. Nauczył się zauważać szanse na szczęście. Podobnie jak Spencer Silver, twórca samoprzylepnych żółtych karteczek.

Mówi się, że Silver wynalazł słynne karteczki przez przypadek (ślepe szczęście). Jednak każdy, kto zna tę historię lepiej, wie, że Spencer po prostu nauczył się zauważać szanse na trzeci rodzaj szczęścia. Nim żółte karteczki stały się hitem, Silver nie potrafił znaleźć dla nich zastosowania. Dopiero gdy zauważył, że świetnie nadają się do przekazywania notatek, produkt odniósł sukces.

Dlatego superprzedsiębiorca jest uważnym obserwatorem szukającym szczęścia. A gdy je zauważa, daje mu szansę.

Ale Warrena Buffetta, Spencera Silvera i każdego superprzedsiębiorcę łączy coś jeszcze.

Cierpliwość

W książce Czarny łabędź. Jak nieprzewidywalne zdarzenia rządzą naszym życiem Nassim Taleb opisuje dwa fikcyjne kraje: Przeciętnostan i Ekstremistan.

Jak żyje się w Przeciętnostanie?

W Przeciętnostanie wszystko jest przeciętne. Każdy zarabia średnią pensję, osiąga przeciętne wyniki, jest średniego wzrostu. Na ulicach nie spotkasz ludzi wysokich na trzy metry. Nie spotkasz również ludzi, którzy zarabiają wyjątkowo mało, ani takich, którzy zarabiają wyjątkowo dużo. W Przeciętnostanie nie ma ekstremalnych wartości.

Wszystko rozkłada się wzdłuż wykresu Gaussa, zwanego również krzywą dzwonową. Po lewej i prawej stronie osi, gdzie jest miejsce na wartości ekstremalne, wykres jest całkowicie płaski. Pośrodku, gdzie znajdują się wartości średnie, wykres rośnie.

5 cech superprzedsiębiorcy. Sprawdź, czy je posiadasz.

Można więc powiedzieć, że Przeciętnostan to kraj zwyczajny, przewidywalny i bezpieczny. Mieszkańcy codziennie chodzą do pracy i zarabiają z góry określoną pensję. Za miesiąc zarobią tyle samo, a i za rok ich pensja będzie podobna.

Barista pracujący w Starbucksie żyje w Przeciętnostanie. Wie, ile zarobi dziś, i z dużym prawdopodobieństwem potrafi przewidzieć, ile zarobi za rok. Jego życie zawodowe w niczym nie przypomina ekscytującego filmu przygodowego – ale przynajmniej jest bezpieczne i przewidywalne. 

A jak żyje się w Ekstremistanie?

Ekstremistan to przeciwieństwo Przeciętnostanu. Kraj jest nieprzewidywalny i zdarzają się w nim ekstrema. Tu na ulicy możesz spotkać mieszkańców wyjątkowo wysokich albo zaskakująco niskich. Jedni ludzie mogą zarabiać nieporównywalnie więcej od pozostałych.

Życie w Ekstremistanie świetnie obrazuje krzywa siły, która jednocześnie doskonale oddaje np. bogactwo. Krzywą siły czasem nazywa się krzywą długiego ogona, ponieważ wartości na tym wykresie ciągną się płasko po osi jak ogon po ziemi. Jednak w pewnym momencie wykres wystrzeliwuje i osiąga ekstremalne wartości.

5 cech superprzedsiębiorcy. Sprawdź, czy je posiadasz.

Dlatego w Ekstremistanie może się zdarzyć, że jedna osoba ma więcej pieniędzy niż 99% pozostałych ludzi. Jeśli na stadionie zbierzemy 50 tys. osób, a wśród nich znajdzie się Elon Musk, to on sam będzie w tym momencie bogatszy niż wszyscy pozostali razem wzięci.

Ekstremistan to kraj nieprzewidywalny, czasem niebezpieczny, ale dający ogromne możliwości. Ponieważ tu ograniczenia nie istnieją.

W Ekstremistanie żyją np. piosenkarze. Większość nieznanych artystów zarabia niewielkie kwoty (długi ogon). Jednak może się zdarzyć, że pewnego dnia za jeden występ dostaną więcej niż Ty i ja przez całe życie razy 100. Dlatego Beyoncé za godzinny koncert w Dubaju zgarnęła 24 mln dol.

Wróćmy do naszego baristy. Pewnego dnia postanawia on zacząć pisać blog, oczywiście na temat metod palenia i parzenia kawy. Co wieczór publikuje jeden artykuł. Na początku ruch na blogu jest mały. Po trzech miesiącach barista wstawia setny tekst – i dalej nic. Mężczyzna zastanawia się, czy nie dać sobie spokoju z tym pisaniem.

Ale pewnego dnia budzi się i zauważa, że jego stary wpis o rytuałach parzenia espresso pojawił się na głównej stronie Wirtualnej Polski, pisze o nim Onet i mówią w TVN-ie. Ruch na blogu baristy wystrzelił w kosmos. Natychmiast pojawiły się propozycje wydania książki na temat sztuki parzenia kawy, a kanał Discovery chce nakręcić dokument z baristą w roli głównej. A jest dopiero 10:00.

W kilka chwil jego życie zmieniło się nie do poznania i wszystko wskazuje na to, że to nie koniec sukcesów. Dlaczego? Ponieważ barista wyprowadził się z Przeciętnostanu do Ekstremistanu, gdzie wyników i sukcesu nic nie ogranicza. Problem polega na tym, że Ekstremistan to miejsce nieprzewidywalne. Czasem sukces pojawia się szybko, czasem trzeba na niego długo czekać.

Domyślasz się już, gdzie żyją przedsiębiorcy? Zgadza się – w Ekstremistanie. Dlatego ich wyniki często są niepewne. Nie każda wysłana oferta kończy się współpracą. Nie każdy opublikowany post w mediach społecznościowych staje się wiralem. Nie każdy nowy kurs online okazuje się strzałem w dziesiątkę.

I tu kluczowa okazuje się cierpliwość. Jeśli przedsiębiorca cierpliwie podąża wyznaczoną wcześniej ścieżką i nie poddaje się, ma szansę na sukces. Na jego wykresie pojawi się ekstremalny skok, którego praktycznie nic nie ogranicza.

Musi jednak cechować się również odpornością na niepowodzenia.

Odporny na niepowodzenia

W Ekstremistanie sukces pojawia się znienacka. Niestety tego samego nie można powiedzieć o niepowodzeniach, których jest więcej. Ich częstotliwość jest wprost proporcjonalna do liczby podejmowanych prób. Czyli im więcej robisz, tym częściej Ci się nie udaje. A porażka boli.

Szczególnie jeśli niedawno przeprowadziłeś się z bezpiecznego Przeciętnostanu. Dlatego nasz Barista prawie porzucił pisanie bloga. Porażka go zniechęciła i odebrała mu motywację do działania.

Jednak superprzedsiębiorca musi zrozumieć, że w Ekstremistanie przeszłość nie określa przyszłości. To znaczy, że nawet jeśli wcześniej bez przerwy Ci się nie udawało, jutro może Ci się udać. Kiedy zrozumiesz, że porażka jest chwilowa, od razu się na nią uodpornisz. I choć nadal będzie nieprzyjemna, przestanie Cię demotywować i powstrzymywać przed kolejnymi krokami.

Zmiana kursu na lepszy

Ale odporność na niepowodzenia to nie tylko gruba skóra. To również umiejętność zmiany kierunku.

Chińczycy to jedni z najbardziej wybrednych konsumentów. Dlatego ponad połowa firm w ciągu dwóch lat od wejścia na chiński rynek wycofuje się. To samo spotkało w 2009 r. firmę Mattel – producenta lalek Barbie. Kiedy jasne stało się, że rodzice w Chinach niechętnie kupują swoim dzieciom lalki, firma zamknęła wszystkie sklepy.

Jednak Mattel nie wycofała się całkowicie. Zamiast tego zmieniła kierunek.

Najpierw przeprowadziła badania i spytała konsumentów w Chinach, co stanowi problem. Jak się okazało, chińscy rodzice obawiali się, że ich córki zbytnio utożsamią się z plastikową blond pięknością o długich, odkrytych nogach. Zamiast tego woleli, żeby ich córki bawiły się lalkami skrzypaczkami, weterynarkami albo gimnastyczkami.

Mattel posłuchała konsumentów i ostatecznie odniosła sukces na chińskim rynku. Co jednak najważniejsze, firma, zamiast całkowicie się wycofać, skorygowała kurs i zmieniła strategię.

Dlatego superprzedsiębiorca musi rozumieć, że do celu prowadzą różne ścieżki. Jeśli któraś okaże się nieprzejezdna, powinien wybrać inną. Jeżeli i ta będzie zablokowana, niech wybierze następną.

Ale czy to oznacza, że superprzedsiębiorca ze ślepym uporem dąży do celu? Nie. Musi również wiedzieć, kiedy zrezygnować.

Wie, kiedy się poddać

Ludzie traktują pracę, którą wykonują, na równi z tożsamością. Dlatego mechanik zamiast mówić, że wykonuje pracę mechanika, powie, że jest mechanikiem. Podobnie jak fryzjerka, kosmetyczka i dietetyk.

Na ogół nie ma w tym nic złego. Problem stanowi jednak sposób, w jaki przedsiębiorca broni swojej tożsamości. 

Najpierw zobaczmy, jak robią to nieprzedsiębiorcy. Jeśli zamkniesz w jednym pokoju sympatyków PIS-u i PO albo kibiców Arki Gdynia i Lechii Gdańsk, jedni i drudzy zaczną bronić swojej tożsamości i będą chcieli ją wzmocnić. Czasem za pomocą sensownych lub bezsensowych argumentów. Innym razem w ruch pójdą kamienie i sztachety.

Przedsiębiorcy z kolei, żeby wzmocnić swoją tożsamość, jeszcze bardziej angażują się w pracę. Poświęcają jej więcej czasu i trudu. Spróbuj powiedzieć komuś, że projekt, nad którym spędził ostatni miesiąc, zmierza donikąd. Najpewniej wcale się tym nie przejmie i jeszcze bardziej zatraci się w pracy.

To zjawisko to tzw. efekt utopionych kosztów. Powoduje, że przywiązujemy się do projektów, w które sporo zainwestowaliśmy. To jednak błąd – ponieważ w ten sposób podejmujemy bezsensowne decyzje.

Wyobraź sobie, że przez przypadek zarezerwowałeś dwa wyjazdy nad morze w tym samym terminie. Jeden do Łeby, drugi do Ustki. Obie wycieczki były w promocji, więc nie możesz ich zwrócić.

Za pobyt w Łebie zapłaciłeś 1500 zł. Za pobyt w Ustce – 500 zł. Wiesz, że pogoda w Ustce będzie lepsza, a i plaża tam bardziej Ci odpowiada. Gdzie pojedziesz?

Większość ludzi wybierze droższy wyjazd, nawet jeśli okaże się mniej udany. Dlaczego? Ponieważ więcej w niego zainwestowali. To oczywiście irracjonalne. Pieniądze i tak przepadły.

Podobnie często postępują przedsiębiorcy. Angażują się w projekty tylko dlatego, że poświęcili na nie czas i wykonali już jakąś pracę. Na przykład tracą pieniądze na promocję produktu, który okazał się klapą. Ale ponieważ włożyli w niego całe serce, nie potrafią się wycofać. I choć logika podpowiada, że projekt należy porzucić, nadal tracą czas i pieniądze.

Superprzedsiębiorca postępuje inaczej. Trzeźwo ocenia sytuację. Rozumie, że trud i czas włożone w zadanie o niczym nie świadczą. Wie, które drogi prowadzą donikąd.

Ty też tak rób. Dzięki tej i pozostałym cechom staniesz się superprzedsiębiorcą na miarę nowej ekonomii efektów. I tego Ci życzę. Powodzenia.

Podaj dalej

Co powiesz na darmowego
e-booka?

Archimedes powiedział „Dajcie mi punkt oparcia, a poruszę Ziemię”. Filozof miał na myśli dźwignię. Czyli mechanizm, który pozwala zamienić mały wysiłek w ogromne efekty. 

W ebooku zebrałem 10 pomysłów na marketingowe dźwignie.
Chcesz je poznać? Zapisz się.