Aferta Giftpol i manipulacja w oświadczeniu? - Łukasz Hodorowicz
pozostały min
Trzymam Cię za rękę. Jesteśmy tu: Strona główna Blog Artykuł
Czas czytania: 6 min
Poziom trudności:

Aferta Giftpol i manipulacja w oświadczeniu?

Podaj dalej

Jeśli w ostatnich 24 godzin nie spędziłeś w jaskini, to afera GiftPOL na pewno obiła Ci się o uszy. W skrócie: właściciel agencji reklamowej zwalnia graficzkę po trzech dniach pracy za to, że nie potrafi ona pracować w programie Corel i nie wyrabia firmowych norm.

Sprawa nabiera większych rumieńców, gdy dodamy do niej dwa fakty. Po pierwsze dziewczyna uprzedzała, że wcześniej pracowała w programach Adobe i będzie potrzebowała czasu, aby się przeszkolić. Po drugie właściciel firmy GiftPol zwolnił dziewczynę przez czat grupowy na Skype. Czyli praktycznie postawił ją przed kolegami oraz koleżankami i wyrzucił.

Aferta Giftpol i manipulacja w oświadczeniu?

Wszystko wydarzyło się w czwartek. Artykuł pisze w piątek, więc afera dopiero się rozkręca. Jednak fala nieprzyjemnych komentarzy już przybrała rozmiary tsunami. W odpowiedzi na hejt właściciel firmy GiftPol opublikował oświadczenie. 

giftpol

Oświadczenie jeszcze w czwartek wieczorem „wisiało” na stronie internetowej GiftPolu oraz w firmowych mediach społecznościowych. Dziś profile społecznościowe firmy wyparowały, a ze strony internetowej zniknęło oświadczenie.

I tu przechodzimy do sedna tego tekstu, a dokładnie do sedna oświadczenia. Na jego przykładzie pokażę Ci kilka technik manipulacyjnych, które leżą u podstaw wszelkiej maści fake newsów. Dzięki temu lepiej obronisz się przed dezinformacją.

Najpierw jednak zaznaczę, że daleki jestem od stwierdzenia, że Pan Dariusz Jabłoński świadomie manipuluje i próbuje wpłynąć na opinię publiczną. Sądzę, że autor szczerze wierzy, że jego wina w całej sprawie jest niewielka. Tak działa dysonans poznawczy razem z innymi mechanizmami psychologicznymi, które za wszelką cenę starają się obronić ego Pana Dariusza.

Przyjrzymy się zatem bliżej oświadczeniu i przeanalizujemy je zdanie po zdaniu.

Rozcięczenie odpowiedzialności

Witam Państwa.
Jako właściciel serwisu internetowego Giftpol.pl postanowiłem odnieść się na naszej stronie do sprawy, która rozlała się szerokim echem w dniu dzisiejszym po falach polskiego Internetu.”

Chociaż we wstępie nie pojawia się jeszcze żadna technika manipulacyjna, odgrywa on kluczową rolę. Jest to jeden z niewielu fragmentów, w którym autor wypowiada się w pierwszej osobie liczby pojedynczej – „Ja”, biorąc odpowiedzialność za całą sytuację. 

Już w następnych zdaniach autor przenosi ciężar odpowiedzialności na bliżej nieokreśloną grupę i posługuje się liczbą mnogą.

Zatrudniliśmy nową osobę w dziale graficznym, nasze wymagania były od początku jasne, mianowicie dobra znajomość programu graficznego Corel, na którym pracuje nasza firma. 

„Ta technika manipulacji polega na wyłączeniu autora z dyskusji. Dzięki temu umniejsza on swój udział w aferze lub całkowicie przenosi odpowiedzialność na inne osoby. Ta manipulacja jest odmianą „pluralis maiestatis”, która polega na wypowiadaniu się o sobie właśnie w liczbie mnogiej: „my zrobiliśmy”, „my poszliśmy”.  W ten sposób autor pomniejsza znaczenie własnej osoby. 

Zwróć uwagę, że ta forma manipulacji na dobre rozgościła się w retoryce politycznej. Politycy często mówią: „decyzja została podjęta”, „pieniądze zostały zdefraudowane”. Nie wiadomo, kto podjął decyzję i kto zdefraudował pieniądze. Podobne formy wypowiedzi przewijają się przez całe oświadczenie.

Fragment: 

“…nasze wymagania były od początku jasne, mianowicie dobra znajomość programu graficznego Corel, na którym pracuje nasza firma. “ 

przygotowuje grunt pod inną technikę manipulacyjną, która pojawi się za kilka zdań. Dlatego jeszcze tu wrócimy. 

Teraz przyjrzyjmy się dalszej części oświadczenia właściciela GiftPolu.

Generalizacja

Osoba, która zgłosiła się do nas i została wybrana do pracy na tym stanowisku zadeklarowała, iż ma kwalifikacje i szybko opanuje program.

W tym momencie autor posługuje się pierwszym z wielu uogólnień. Określenie „szybko” niewiele mówi. Dla mnie “szybko opanować program” oznacza nauczyć się go od A do Z w trzy tygodnie. Jednak dla innego czytelnika może to oznaczać opanowanie programu w tydzień. 

Dzięki generalizacji autor tworzy argumenty z powietrza. Gdyby sprecyzował powyższe zdanie i napisał na przykład: „zadeklarowała, iż ma kwalifikacje i w X dni opanuję program”, skłamałby i ukręcił na siebie jeszcze grubszy bat. Nie, żeby kolejne fragmenty jakoś szczególnie mu pomagały.

“Pierwszy dzień był dniem szkolenia, zasad funkcjonowania firmy, współpracy grafików z działem handlowym etc. Zaliczyliśmy ten dzień jako płatny dzień pracy, pomijając fakt, że był to dzień typowo wdrożeniowy. Wystawiliśmy rachunek płatny wg obowiązujących stawek godzinowych umowy zlecenie zawartej na okres jednego próbnego miesiąca.”

Zaliczyliśmy, wystawiliśmy…

Victim blaming

W tym momencie dochodzimy do najgroźniejszej techniki manipulacyjnej – „victim blaming”. Ona nie tylko wprowadza czytelnika w błąd, ale również zrzuca ciężar winy na ofiarę. W oświadczeniu czytamy:

Angażując osoby na nowe stanowiska, oczekujemy wiedzy i kompetencji, które te osoby deklarują na rozmowie kwalifikacyjnej.

Na to właśnie przygotowywał nas wcześniej wspomniany fragment tekstu:

Zatrudniliśmy nową osobę w dziale graficznym, nasze wymagania były od początku jasne, mianowicie dobra znajomość programu graficznego Corel, na którym pracuje nasza firma.

Czyli: nasze oczekiwania były jasne, to kandydat nie wywiązał się z umowy. Osoby stosujące “victim blaming” czasem robią to nieświadomie. Szczególnie jeśli wypowiadają się pod wpływem impulsu. 

Wtedy kontrolę nad słowami przejmuje ego, które, aby się chronić, obwinia innych. Victim blaming jest formą przemocy psychicznej.

Dalej pojawia się zdanie, na podstawie którego, wierzę, że autor manipulował słowem nieświadomie. Mianowicie pisze

W tym przypadku zdecydowałem o rezygnacji ze współpracy.

Czyli bierze odpowiedzialność za zwolnienie pracownika. Chociaż i w tym zdaniu ukryty jest podtekst. A nawet kilka. Po pierwsze autor przyznaje się TYLKO do zwolnienia. 

Po drugie określenie „zdecydowałem o rezygnacji” brzmi lżej niż „zwolniłem”. To tak zwana minimalizacja, która polega na zminimalizowaniu negatywnych skojarzeń. Łatwiej wybaczyć decyzję o rezygnacji ze współpracy niż zwolnienie.

Dalej czytamy:

Odbyło się to za pomocą komunikatora Skype, dlatego że często jestem poza firmą i nie zawsze mam możliwość osobistego kontaktu z pracownikiem. Nad tym rzeczywiście mogę ubolewać, powinno to odbyć się osobiście.

Co otrzymaliśmy w zamian:

zmanipulowany obraźliwy obraz firmy na platformie X, 

falę hejtu, która się wylała za pośrednictwem Instagrama, FaceBook’a , Youtube i innych możliwych platform,


hejt mojej osoby, mojego nazwiska, nazwy firmy,


tysiące obraźliwych maili i wiadomości, wysłanych przez komunikatory firmowe, sms na telefon etc…


nękanie pozostałych pracowników firmy obraźliwymi mailami i telefonami.

Ogrywanie ofiary

Ten fragment to tak zwane „odgrywanie ofiary”. Podejrzany, stawiając się w roli pokrzywdzonego, próbuje zebrać rozlane mleko z powrotem do kartonu. W ten sposób chce odzyskać kontrolę nad sytuacją. 

Zwróć uwagę, że w tym fragmencie oświadczenia autor odwołuje się do emocji i używa silnych słów: hejt, manipulacja, nękanie. Dzieje się tak, ponieważ niełatwo z podejrzanego stać się ofiarą. Autor czuje, że to może być ostatnia deska ratunku.

W ostatnich fragmentach oświadczenia GiftPolu znajdziemy aż trzy techniki manipulacyjne. Tę pierwszą już znasz:

A teraz napisze coś bardzo ważnego na temat naszej firmy. Jesteśmy obecni na rynku od kilkunastu lat, cieszymy się poważaniem i szacunkiem klientów, dostawców na terenie Europy i innych części świata.” 

“Od kilkunastu lat”, “poważanie”, “szacunek” – to uogólnienia. 

Virtue signaling

Pracujemy z wiernymi pracownikami firmy od kilku do kilkunastu lat. Dbamy o ludzi, szanując zaangażowanie i oddanie . W naszej firmie respektowane są zasady kodeksu pracy, wypłacane terminowo wszystkie świadczenia. 

Dodam, iż jesteśmy firmą społecznie użyteczną gdyż wspieramy wiele fundacji w tym kraju , nie pozostajemy obojętni na ludzkie cierpienie i choroby. Bardzo często wyciągając pomocną dłoń.

W powyższym fragmencie oświadczenia GiftPolu pojawia się sygnalizacja cnót – „virtue signaling”. Technika polega na wybielaniu się poprzez cechy powszechnie uznawane za dobre. 

To jak powiedzieć: „Nie możemy być źli, ponieważ robimy tyle dobrego”. O ile w sytuacjach niekryzysowych sygnalizowanie cnót działa, o tyle w tym przypadku niewiele pomoże.

Virtue signaling jest ściśle związany z psychologicznym efektem halo. Na jego podstawie oceniasz ludzi lub przedmioty na podstawie jednej tylko cechy. Wróćmy jednak do oświadczenia. 

Na koniec właściciel GiftPolu dodaje:

Pozostawiam odpowiedź Państwu na pytanie, czy zasłużyliśmy na falę hejtu i takiej nagonki w internecie dlatego, że osoba straciła pracę po 3 dniach od jej podjęcia i została poinformowana o tym przez komunikator Skype? 

Czy złość, nienawiść i poczucie osobistej vendetty to w tym kraju przyczyna tego , aby atakować i niszczyć czyjeś dobre imię? Dziękuję serdecznie za uważne przeczytanie tego oświadczenia , ale poczułem się w obowiązku je zamieścić. 

Panią Ninę zapraszam do firmy, po odbiór wynagrodzenia i chciałbym żeby spojrzała mi tylko w oczy. Ja nic nie powiem i zapewniam o kulturalnym przyjęciu. 

Pozostaję z wyrazami szacunku Dariusz Jabłoński – właściciel serwisu giftpol.pl

Cherry picking

W tym miejscu dochodzimy do ostatniej techniki manipulacyjnej – „cherry picking”. Polega ona na wybieraniu tylko tych informacji, które są wygodne dla autora. Dlatego tym razem manipulacja dotyczy tego, co autor oświadczenia pominął. Mam na myśli fakt, że zwolnił pracownika na grupowym czacie.

Cherry picking to jedna z najczęściej stosowanych technik manipulacji. Wymaga najmniej wysiłku, wystarczy przemilczeć niewygodne fakty. 

Dlatego bądź ostrożny, gdy ktoś przytacza jedynie argumenty potwierdzające jego punkt widzenia. Innymi słowy: gdy coś wydaje się zbyt piękne, aby było prawdziwe, najczęściej tak właśnie jest.

Mam nadzieję, że ten krótki tekst okaże się przydatną aktualizacją dla Twojego radaru wykrywającego manipulacje i ochroni Cię przed dezinformacjami i fake newsami.

Podaj dalej

Co powiesz na darmowego
e-booka?

Archimedes powiedział „Dajcie mi punkt oparcia, a poruszę Ziemię”. Filozof miał na myśli dźwignię. Czyli mechanizm, który pozwala zamienić mały wysiłek w ogromne efekty. 

W ebooku zebrałem 10 pomysłów na marketingowe dźwignie.
Chcesz je poznać? Zapisz się.