Psychologia decyzji: Maksymaliści vs Satysfakcjonaliści - Łukasz Hodorowicz
pozostały min
Trzymam Cię za rękę. Jesteśmy tu: Strona główna Blog Artykuł
kategoria: Marketing Psychologia
Czas czytania: 3 min
Poziom trudności:

Psychologia decyzji: Maksymaliści vs Satysfakcjonaliści

Podaj dalej

Psycholog Barry Schwartz podzielił ludzi na dwie kategorie pod względem podejmowania codziennych wyborów. Na maksymalistów i satysfakcjonistów. Nie ma tu mowy o lepszych czy gorszych, ale te grupy znacząco się od siebie różnią, nie tylko ze względu na wybory, które podejmują, ale także pod kątem poczucia szczęścia.

Maksymaliści: jakość za wszelką cenę

Psychologia decyzji: Maksymaliści vs Satysfakcjonaliści

Maksymaliści zawsze chcą mieć pewność, że wybierają najlepszą opcję, jednak są mniej szczęśliwi. Stosują podejście polegające na maksymalizacji zysków. Zanim zakupią jakiś produkt, przeczytają wszystkie możliwe recenzje na jego temat. Zakup nowego laptopa to dla nich przygoda trwająca kilka tygodni. 

Porównują różne modele pod względem rozmiaru ekranu, szybkości procesora, wydajności dysku itp. Dla nich sklepy internetowe wprowadzają darmowe zwroty produktów, dzięki czemu maksymaliści mogą przymierzyć każdą parę butów, zanim zdecydują się na zakup.

Podejście maksymalizacji zysków stosują nie tylko podczas zakupów. To osoby, które chcą mieć pewność, że wybiorą najlepszą szkołę, studia, a później dostaną idealną pracę. I często im się to udaje. Ale w zamian za jakość poświęcają szczęście. Maksymaliści czują się mniej szczęśliwi, ponieważ bez przerwy prześladuje ich widmo utraconych okazji. 

Każdy wybór w życiu wiąże się z rezygnacją. Zakup jednej pary butów oznacza, że rezygnują z pozostałych. Wybierając się dziś wieczorem na pizzę, jednocześnie rezygnują z burgera czy żeberek. Problem polega na tym, że nie mogą mieć pewności, czy odrzucone opcje nie okazałyby się lepsze od tej, którą wybrali. 

Dlatego maksymaliści na każdy wybór patrzą przez pryzmat utraconych możliwości. Zamiast cieszyć się z podjętej decyzji, żałują tych, których nie podjęli. Podsumowując: maksymaliści zyskują na jakości, ale tracą na szczęściu.

Satysfakcjonaliści: szczęście kosztem jakości

Psychologia decyzji: Maksymaliści vs Satysfakcjonaliści

Z drugiej strony spektrum mamy satysfakcjonistów. To osoby, które rezygnują ze strategii maksymalizacji zysków i wybierają opcję „wystarczająco dobrą”. Choć to Schwartz podzielił ludzi na dwie kategorie, określenie satysfakcjonista po raz pierwszy użył psycholog Herbert Simon. 

W badaniu przeprowadzonym w 1956 roku opisał, jak osoby z tej kategorii podejmują decyzje. Satysfakcjonista najpierw określa cel, który chce osiągnąć, a następnie wybiera rozwiązanie odpowiednie do sytuacji. 

Jeśli chce kupić samochód, którym głównie będzie dojeżdżał do pracy, to jego głównym kryterium wyboru będzie niskie spalanie paliwa. Podgrzewane siedzenia będą w tym przypadku miłym dodatkiem, ale nie są kluczowe.

Satysfakcjonista rozważa trzy opcje:

  1. Nowy samochód z podgrzewanymi siedzeniami, ale wysokim spalaniem za 100.000 zł.
  2. Używany samochód z niskim spalaniem i z podgrzewanymi siedzeniami za 60.000 zł.
  3. Nowy samochód z niskim spalaniem, podgrzewanymi i regulowanymi siedzeniami oraz powiększonym bagażnikiem za 130.000 zł.

Opcją „wystarczająco dobrą” w tej sytuacji jest samochód B. Spełnia oczekiwania satysfakcjonisty. Samochody A i C są dla niego zbędnym wydatkiem.

Satysfakcjonaliści są bardziej zadowoleni ze swoich wyborów niż maksymaliści. Członkowie tej grupy traktują wybór po prostu jako wybór. Praktycznie natychmiast zapominają o opcjach, z których zrezygnowali. Poza tym, odczuwają mniejszą presję wynikającą z wyboru „najlepszej” opcji. 

Ale satysfakcjonaliści w zamian za szczęście poświęcają jakość. Wybór „wystarczająco dobry” rzadko kiedy jest „najlepszy”. Mówiąc inaczej: satysfakcjonista dostaje szczęście, ale poświęca jakość.

Jak wybierać mądrze?

Naturalnie, skrajnych maksymalistów oraz satysfakcjonistów jest niewielu. Jednak każdy z nas wyraźnie skłania się w jedną ze stron. Warto więc wiedzieć, że taki podział istnieje i znać swój sposób podejmowania decyzji. Dzięki temu nauczysz się lepiej korzystać z cech obu grup, co pozwoli Ci podejmować lepsze decyzje.

Traktuj oba podejścia do wyborów jak narzędzia. Stosuj odpowiednie w zależności od sytuacji. Na przykład, jeśli stoisz przed wyborem nieodwracalnym, który ma długofalowe i znaczące konsekwencje, zamień się na chwilę w maksymalistę. Dokładnie przeanalizuj każdą opcję i nie śpiesz się z decyzją.

Z kolei, jeśli podejmujesz decyzję odwracalną, o niewielkich i krótkotrwałych konsekwencjach, stań się na chwilę satysfakcjonistą. Wybieraj szybko i nie oglądaj się za siebie.

To połączenie obu styli to najlepsze rozwiązanie, które daje „wystarczająco dobre” efekty.

Podaj dalej
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
View all comments

Co powiesz na darmowego
e-booka?

Archimedes powiedział „Dajcie mi punkt oparcia, a poruszę Ziemię”. Filozof miał na myśli dźwignię. Czyli mechanizm, który pozwala zamienić mały wysiłek w ogromne efekty. 

W ebooku zebrałem 10 pomysłów na marketingowe dźwignie.
Chcesz je poznać? Zapisz się.