Nie wiem, czy też tak masz, ale ja ostatnio zwracam szczególną uwagę na to, co ląduje w moim koszyku w supermarkecie. Przeprowadziłem nawet mini badanie, które uświadomiło mi, że zdarza mi się wychodzić ze sklepu z kilkoma produktami, których nie planowałem kupić.
W związku z tym zacząłem się zastanawiać, kto tak naprawdę decyduje o tym, co wkładam do koszyka. Ja czy supermarket? Doszedłem do wniosku, który może Ci się nie spodobać. Zauważyłem, że supermarkety wykorzystują kilka ciekawych technik, które sprawiają, że kupujemy więcej, niż potrzebujemy.
<<Imię>>, ale zanim zdradzę Ci, co mam na myśli, tradycyjna…
Kartka z kalendarza
Dokładnie 22 lata temu w teleturnieju „Milionerzy” po raz pierwszy padła główna wygrana. Krzysztof Wójcik – bo tak nazywał się zwycięzca – w ciągu kilku minut wzbogacił się o milion złotych.
Jak dotąd w teleturnieju okrągły milion zgarnęły tylko cztery osoby. Co ciekawe, aż trzy razy zdarzyło się to w marcu (14, 21 i 28).
Nie chcę nic sugerować <<Imię>>, ale do końca miesiąca zostały tylko trzy dni. Co prawda w „Milionerach” już nie zdążysz wystartować, ale może uda Ci się pomóc szczęściu w inny sposób.
Trzymam kciuki!
To robią supermarkety
Następnym razem, kiedy przyjdzie Ci do głowy spalić kalorie latając między regałami w supermarkecie, zwróć uwagę na pierwszy produkt, który zobaczysz. Może okazać się, że przywita Cię telewizor, pralka albo fotel w cenie małej kawalerki w centrum. Naturalnie nawet nie przyjdzie Ci do głowy, żeby go kupić. Jednak nie taki plan miał Pan odpowiedzialny za ekspozycję.
Ten produkt, jak Tom Hanks w Szeregowcu Ryanie, ma misję specjalną. Zapewnia wsparcie pozostałym produktom w sklepie, a jego cena stanowi punkt referencyjny dla pozostałych cen. Dzięki temu na widok zmywarki za 1199 zł Twój mózg krzyczy: “Zobacz jaka tania. Nie bądź frajer. Zabierzmy ją do domu.”
Pomyślisz: “ee tam, na mnie to nie działa”. Ale nie musi. Wystarczy, że zadziała w 1 przypadku na 5 (swoją drogą do mitu: na mnie nie działa, kiedyś wrócimy).
W każdym razie <<Imię>> Ty również możesz wykorzystać podobną strategię. W jaki sposób? Już tłumaczę. Jeśli w sklepie lub na stronie internetowej masz cennik, posortuj ceny od najwyższej do najniższej. Wyższa cena na początku listy stanie się punktem referencyjnym.
Alternatywnie możesz na stronie głównej pokazać droższy produkt, a pod nim kilka tańszych.
Rzecz jasna, to nie jedyny chwyt, który stosują supermarkety, aby wypełnić nasze koszyki i opróżnić kieszenie. Nie starczy igieł na grzbiecie jeża, aby je policzyć. Tak się jednak składa, że o niektórych opowiadam w nowym odcinku podcastu Marketing z Głową (Wiem, wiem. Niesamowity zbieg okoliczności.)
Poznaj techniki, których używają supermarkety
<<Imię>>, dlaczego niektórzy wchodzą do sklepu po masło, a wychodzą z produktami, z których można przyrządzić kolację Wigilijną dla 30 osób? Czy o tym, co ląduje w naszych koszykach, decydujemy sami, czy jednak robi to ktoś inny? W tym odcinku podcastu poznasz odpowiedzi na te pytania. Dowiesz się, jak bronić się przed technikami, które stosują supermarkety i poznasz restaurację, która restauracją nie jest.
Wypełniam pomieszczenie, ale nie zabieram miejsca. Towarzyszę Ci w dzień, ale najbardziej doceniasz mnie po zmroku. Czym jestem?
<<Imię>>, daj znać jeśli znasz odpowiedź.
Rozwiązanie zagadki z poprzedniego tygodnia:
Gdzie są miasta bez domów, góry bez szczytów, lasy bez drzew i oceany bez ryb?
<<Imię>>, tym razem chodziło o mapę.
Poprawną odpowiedź znali: Anka, Daria, Waldemar, Ryszard i Wioletta.
Gratuluję!
Na dziś to wszystko. Przybijam Ci piątkę i do następnego. Łukasz Hodorowicz
Piszę do Ciebie, z dwóch powodów. Po pierwsze, wiem, że chcesz robić lepszy marketing. Po drugie, zdarzyło Ci się wpaść na stronę lukaszhodorowicz.pl i dopisać do newslettera Marketing z głową.
Możesz wypisać się w każdej chwili ale będę za Tobą tęsknił.
Twoje dane są u mnie bezpiecznie. Strzeże ich: StudioGO Reklama i Marketing ul. Kartuska 23a 83-340 Sierakowice