Czy masz czasem tak, że stawiasz sobie cel, podwijasz rękawy, napinasz wszystkie mięśnie motywacji… ale z różnych powodów nic z tego nie wynika?
Na przykład chcesz uprawiać sport, pisać bloga albo rozkręcić kanał na YouTube, jednak po kilku próbach dochodzisz do wniosku, że żaden z Ciebie materiał na sportowca, blogera albo youtubera.
Cóż, nie tylko Ty tak masz. Można powiedzieć, że byłem bliski zrobienia doktoratu z tej dziedziny. Dlatego wiem, w czym leży problem. W sumie to wiem nawet, jak sobie z tym poradzić.
Jednak zanim Ci o tym opowiem, tradycyjna…
📅 Kartka z kalendarza
4 kwietnia 1995 był kolejnym zwyczajnym dniem w Polsce. Litr benzyny kosztował zawrotne 1,30 zł, zakochani nucili utwór Varius Max “Pocałuj noc”, a w Poznaniu przy ul. Newtona otwarto pierwszą w kraju Biedronkę.
fot. biuro prasowe Jeronimo Martins
Co najciekawsze, założycielem sklepu był Polak – Mariusz Świtalski. Jednak już dwa lata później markę odkupiło portugalskie przedsiębiorstwo Jerónimo Martins.
Tyle, jeśli chodzi o historię. Wróćmy jednak do Ciebie i Twoich celów.
🎯 Ustalaj cele mądrze
<<Imię>> zacznijmy od tego, dlaczego łatwiej znaleźć wolne miejsce parkingowe w sobotę pod Lidlem, niż zrealizować jakikolwiek cel.
Przede wszystkim dlatego, że przeceniamy własne możliwości. Na etapie planowania wszystko wydaje się łatwe i przyjemne, a proste cele są dla mięczaków. Dlatego do i tak pękającego w szwach kalendarza, dopisujemy 4 wizyty na siłowni, 3 artykuły na bloga i 10 telefonów do nowych klientów. A to dopiero pierwszy tydzień.
Gdy planujemy, jesteśmy jak Robert Lewandowski przy piłce – nie do zatrzymania. Jednak, jak to kiedyś ujął jeden z największych strategów – Mike Tyson – Każdy ma jakiś plan, dopóki nie dostanie pięścią w ryj. A życie to bestia.
<<Imię>> nie zrozum mnie źle. Uważam, że należy mierzyć wysoko, ale jednocześnie musisz wiedzieć, w którym miejscu przykładać linijkę. Co mam na myśli? Już tłumaczę.
Stephen R. Covey, twórca “7 nawyków skutecznego działania”, powiedział “Ludzie grają inaczej, gdy rejestrują wyniki”. W praktyce oznacza to mniej więcej tyle, że staramy się bardziej, gdy widzimy rezultaty pracy.
Problem polega na tym, że duże cele są odległe, a nasze linijki do pomiarów rezultatów krótkie. W efekcie postępy trudno zmierzyć i poddajesz się, gdy po trzech wizytach na siłowni i pięciu litrach potu jedyny kaloryfer, który widzisz, to ten pod parapetem w kuchni.
Dlatego musisz przyłożyć linijkę w innym miejscu. Zapisz duży cel na kartce. Następnie zastanów się, co przybliży Cię do zrealizowania celu.
W przypadku 5 artykułów na bloga, 250 słów dziennie wydaje się całkiem rozsądnym miernikiem. Poza tym pisanie przyjdzie Ci łatwiej, jeśli ograniczysz czas, który spędzasz na Facebooku. Powiedzmy do 20 minut dziennie. Nie bez znaczenia jest również dobry sen. Więc postaraj się spać co najmniej 7 godzin na dobę.
Teraz, zapomnij o dużym celu (serio!) i skup się małych miernikach. Licz, ile słów udało Ci się napisać, ile czasu spędzasz na Facebooku i ile godzin śpisz. Nim się obejrzysz, skończysz pierwszy artykuł.
Ta strategia sprawdzi się również w przypadku innych celów. Zamiast stawiać krzyżyk przy każdym zgubionym kilogramie, odhaczaj ilość zjedzonych warzyw, owoców i dzienną liczbę kroków.
>John Wanamaker, nazywany ojcem marketingu, podobno powiedział kiedyś “Połowa pieniędzy wydanych na reklamę jest wyrzucana w błoto. Problem w tym, że nie wiem, która połowa”.
To pytanie dzieli ludzi na dwie grupy. Jedni wydają pieniądze na marketing, drudzy pieniądze w marketing inwestują. Do której grupy należysz? Posłuchaj i sprawdź, czy Twój marketing jeszcze działa.
<<Imię>> jesteś na meczu. Na stadionie zebrało się 14,500 kibiców. Jakie jest prawdopodobieństwo, że osoba po Twojej prawej stronie obchodzi urodziny w sobotę?
<<Imię>>, daj znać, jeśli znasz odpowiedź.
Rozwiązanie zagadki z poprzedniego tygodnia:
Wypełniam pomieszczenie, ale nie zabieram miejsca. Towarzyszę Ci w dzień, ale najbardziej doceniasz mnie po zmroku. Czym jestem?
<<Imię>>, chodzi o ŚWIATŁO.
Wielkie brawa dla: Alicji, Izabeli, Katarzyny, Piotra, Kacpra, Bożeny, Ewy, Wioletty, Anki, Marleny, Ryszarda i Adama.
Gratuluję!
Na dziś to wszystko. Przybijam Ci piątkę i do następnego. Łukasz Hodorowicz
Piszę do Ciebie, z dwóch powodów. Po pierwsze, wiem, że chcesz robić lepszy marketing. Po drugie, zdarzyło Ci się wpaść na stronę lukaszhodorowicz.pl i dopisać do newslettera Marketing z głową.
Możesz wypisać się w każdej chwili ale będę za Tobą tęsknił.
Twoje dane są u mnie bezpiecznie. Strzeże ich: StudioGO Reklama i Marketing ul. Kartuska 23a 83-340 Sierakowice
